Film ma super klimat, ogladalem juz juz ktorys raz i zawsze mi sie podoba. Moze zna ktos inne podobne dramaty lub cos rozgrywajace sie w lesie lub dzungli?? Tylko nie jakies kiczowate nowosci z wypasionymi efektami ale starsze filmy z dobrym aktorstwem
Mam coś lepszego filmy, które rozgrywają się na rzece. Wygląda na to, że reżyser John Boorman sam zmierzał w "Wybawieniu" do swojego jądra ciemności więc polecam:
Jądro ciemności
Czas Apokalipsy
Aguirre, gniew boży
Fitzcarraldo (ten jest troche bardziej optymistyczny, ale to da się wytrzymać ;)
Może Nędzne psy Peckinpaha. Co prawda nie ma tam chyba ani jednego drzewa ale film robi równie porażające ;D wrażenie jak Wybawienie. Właściwie ma nawet nieco podobną tematykę i jest tak samo przesycony przemocą. Polecam.
Zdecydowanie "Nędzne psy" grają w tej samej drużynie.
http://www.filmweb.pl/topic/643186/Ma%C5%82a+ciekawostka.html
Nie wiedziałem o tym, to bardzo ciekawe. Właściwie jak się głębiej zastanowić to te dwa filmy są w sumie o tym samym. Przesadzam oczywiście, ale chyba się kiedyś zadam i napiszę jakieś małe porównanie. Najpierw jednak muszę sobie odświeżyć oba obrazy bo oglądałem je dawno i wiele szczegółów uleciało mi z pamięci.
Pozdrawiam.
No nie meskie z definicji, ale raczej niewiele kobiet lubi takie filmy (ty jak sie domyslam jestes wyjatkiem):)
No wlasnie - czemu meskie? Jakos facetem nie jestem. Nie ma czegos takiego jak film meski czy damski. Meskie i damskie sa klozety. No chyba ze meski bo graja w nim prawie sami faceci. To wtedy ma sens.
Dorzucam cegiełkę, też uważam, że nie ma szufladkować. Ja obejrzałam z przyjemnością, jak również oglądam westerny, filmy wojenne, o tematyce więziennej.
Wybawienie ma w sobie kilka takich scen które dzisiaj zżynają kolesie kręcący horory typu "Wrong turn" zwłaszcza wygląd co poniektórych osobników w filmie Boormana nasuwa mi przypuszczenie iż gościu który nakręcił "zły skręt" oglądał uważnie ten film
Mnie tez to automatycznie do glowy przyszlo, moglabym sie zalozyc, ze sie nieco wzorowal, ale normalka w koncu to klasyk.
Tak w ogole jak jest jakis klub "kobiet-wyjatkow" to sie wpisuje :>
Klasyk owszem ale ta pauperyzacja wszystkiego wokół mnie zdeczko denerwuje ;))) możemy klubik dla pań założyć;)
Aż dziw, że ten film ma już niemal 40 lat... jest świetnie zrobiony, bo wcale po nim nie widać upływu czasu.
Wciąż świetne, szybkie, męskie kino z dodatkową atrakcją fabularną na sam koniec. Burt Reynolds zagrać świetną postać, zdjęcia wciąż są świeże i żywe. Polecam
7+/10
p.s.
z podobnych klimatów polecam Nędzne Psy, to jest dopiero kino wysokich lotów.
Sam szukam podobnych filmów, więc pozwolę sobie odświeżyć zapytanie. A tobie, jeśli szukasz surowego męskiego kina przygodowego polecam "Sorcerer" Williama Friedkina. W obsadzie m.in. Roy Scheider (i tak jak chciałeś jest dżungla): http://www.filmweb.pl/film/Cena+strachu-1977-35041
Podobno film "Rituals" z 1977 też jest dobry (i podobny do "Discussion"), ale nie miałem możliwości sprawdzenia, bo film jest ciężko dostępny.
A zmieniając temat, nie mogę też zapomnieć tego chłopca grającego na banjo to po prostu jeden z najlepszych kawałków jakie słyszałem na tym instrumencie
https://www.youtube.com/watch?v=Uzae_SqbmDE
Zgadza się...po mistrzowsku zagrane. Choć to nie ten aktor grał na banjo, to nie ujmuje to tej scenie. Po prostu świetny fragment filmu
Polecam "Dominion" a także "Tuż przed switem".Podobno też ciekawy jest "Sylwetki na horyzoncie" ale nie mogę znaleźć nigdzie tej pozycji
Sprawdźcie jeszcze brytyjski film "Uciekające sylwetki" aka "Postacie w pejzażu" aka "Sylwetki na horyzoncie" jest podobno na DVD. Podobny klimat choć miejsc akcji czyli pejzaż jest zróżnicowany.
http://www.filmweb.pl/film/Sylwetki+na+horyzoncie-1970-38457
Może Łowca Jeleni, to już klasyk ze świetnymi zdjęciami i klimatem. Jest las i dżungla. Jak dla mnie doskonałe kino powinno spodobać skoro Uwolnienie się podobało.
Tak. Rzeczywiście. Prawdziwe męskie kino. Od mężczyzn dla mężczyzn. Wybiera się czwórka facetów do lasu i: jeden zostaje zgwałcony, drugi zabity, trzeci ranny, a czwarty płacze i trzęsą mu się ręce przez co nie potrafi załatwić strzałą (? >: / ) "wsioka bez zębów". Ja bym nie zakopywała spluwy w ziemi. Nie ona była narzędziem zbrodni, zawsze możnaby powiedzieć, że się ją znalazło - nie ma dowodów, że mogłoby być inaczej. No, ale do ewentualnego tłumaczenia się komukolwiek to im jeszcze daleko. Ja bym wzięła się w garść, Przestała Tak WRZESZCZEĆ wniebogłosy i załatwiła kolesia, który zgwałcił mi jednego kumpla, a drugiego zabił. No tak, ale tamten ma broń... "on wóz, nic więcej".
"W sumie, to nie byli jacyś bliscy kumple... Grubego nawet nie lubię..." A-ha, Ed. Zainteresuj się lepiej tym golfem. Albo trenowaniem Małej Ligi.